Przejdź do treści

Wojska Polskiego 13

kibolskie graffiti

Kibicowskie graffiti nikogo w Łodzi nie dziwi. Kiedy fotografowałam to na fasadzie opuszczonej kamienicy na rogu Wojska Polskiego i Konstadta (wtedy jeszcze Harnama), wydało mi się ciekawe, jako że należało do tych „patriotycznych”, zawierających nazwę ulicy lub osiedla. Tutaj komunikat był jeszcze bardziej „doprecyzowany”, bo odnosił się do konkretnego adresu. Dopiero z czasem dowiedziałam się, że jest to jeden z punktów zapalnych, podobnych do tych na Włókienniczej czy Mielczarskiego.

WP trzynaście nigdy nie zgaśnie, jebać Widzew. Całe życie Łódzki Klub sportowy. (…) Tu ŁKS przyjeżdża, leją się cały czas.

mieszkanka

Zauważ sobie, popatrz, wszystkie bramy tutaj w barwach. No i taka ulica jest.

mieszkaniec

Stare Miasto stanowi teren wpływów Widzewa, który chwali się w swoich materiałach, że  „posiada tu bardzo dobrą bandę chuligańską”. Bliskie sąsiedztwo Limanki, należącej do wrogiego obozu sprawia, że aktywność kiboli jest bardziej wzmożona i widoczna niż na obszarach monolitycznych. Podobnie sytuacja wygląda na Starych Bałutach, z tym że kiedyś „panował” tutaj ŁKS, a zmiana barw nastąpiła w latach 80.

Jak zazwyczaj idę do sklepu, to albo zazwyczaj jest zamalowane, albo od nowa jest namalowane co innego.

mieszkanka

Wieczorami robi się już czasami niebezpiecznie w tym rejonie, szczególnie to jest to, że kiedy idzie liga piłkarska, to tu jest teren Widzewa, tam teren ŁKS-u. (…) Teraz trochę to ucichło, ale swego czasu było to bardzo głośne, awantury, bijatyki, pobicie. Teraz odbywa się to na takiej zasadzie, że jakiś tam pijany wpada na kogoś, żeby zdobyć jakieś pieniądze na alkohol. (…) Generalnie do administratora należy utrzymanie elewacji budynku, żeby nie było jakichś problemów pod względem ludzki, czy żeby to nie urągało nikomu, dlatego to zamalowuje. Natomiast (…) wymaluje, zamaluje na nowo, za chwilę znowu odmalowane.

właściciel okolicznego sklepu

Rzeczywiście, nie trudno zauważyć, że okoliczne fasady oraz przejścia bramne są odpowiednio „oznakowane”, gdzieniegdzie widać też ślady zamalowywania. W przypadku omawianego graffiti regularnie następują „wjazdy” wrogich ekip, celem niszczenia napisu i zaznaczenia swojej niezłomnej obecności. Jeśli dobrze zrozumiałam, jest on również usuwany przez administratora. Nie ukrywam, że studiowanie tematu nie jest łatwe, jeśli jest się kimś z zewnątrz, ale udało mi się ustalić, że miejsce jest na swój sposób kultowe, a „WP13” to również nazwa bojówki Widzewa. Powiedziano mi, że budynek jest przeznaczony do rozbiórki, widać zresztą, że z czasem wzbogacił się on o zieloną siatkę ochronną. Ciekawe, jaki potoczy się ta historia, kiedy faktycznie numer trzynasty zniknie.

Tu się urodziłam, nie w szpitalu, tylko w domu. Pod trzynastym. WP 13.

mieszkanka, napotkana w bramie pod numerem 18